- autor: tomek1985wch, 2016-04-11 20:03
-
W pierwszym w tym roku ligowym meczu na własnym boisku Czarni Wałbrzych zremisowali z Cukrownikiem Pszenno 2:2. Mimo prowadzenia 2:0 i gry przez prawie całą drugą połowę z przewagą jednego zawodnika wałbrzyszanie nie zdołali dowieźć korzystnego wyniku do końca, a ambitni goście dość niespodziewanie w ostatnich 5 minutach zdobyli dwie bramki i szczęśliwie dopisali do swojego dorobku jeden punkt.
Od początku meczu do ataku ruszyli Czarni spychając Cukrownika do defensywy i w 2' po składnej akcji gospodarzy Patryk Konsewicz uderzył minimalnie niecelnie z 15m. Później nadal to wałbrzyszanie nadawali ton grze, ale brakowało im ostatniego podania i okazji do zdobycia gola było jak na lekarstwo. Wreszcie w 36' Krzysztof Janiak dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a Jakub Nowicki strzałem z bliska z pierwszej piłki umieścił futbolówkę pod poprzeczką. Cztery minuty potem goście jedyny raz w pierwszej połowie zagrozili Czarnym – zawodnik Cukrownika znalazł się w dobrej sytuacji na 10. metrze, ale uderzył po długim rogu obok prawego słupka. Do przerwy więcej ciekawego się już nie wydarzyło i wałbrzyszanie zasłużenie prowadzili 1:0.
Już trzy minuty po zmianie stron Cukrownik miał utrudnione zadanie – Mateusz Kozłowski po raz drugi ujrzał żółty kartonik i zespół z Pszenna musiał sobie radzić w „10”. Czarni dość szybko wykorzystali przewagę liczebną, bo już w 55' Szymon Beszterecha zagrał do znajdującego się na czystej pozycji Macieja Łukasika, a ten minął wychodzącego z bramki golkipera gości i nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po podwyższeniu prowadzenia wałbrzyszanie nie rezygnowali z ataków i cały czas dążyli do zdobycia kolejnego gola. W 65' po dośrodkowaniu Jakuba Nowickiego głową uderzał Przemysław Rudnicki, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Cukrownika przenosząc futbolówkę nad poprzeczkę. W 81' Szymon Beszterecha zagraniem z prawej strony idealnie obsłużył Przemysława Rudnickiego, ten jednak będąc na 5m sam przed golkiperem gości po raz kolejny przegrał z nim pojedynek. W 82' Szymon Beszterecha sam mógł zdobyć gola, jednak po podaniu Przemysława Rudnickiego mając przed sobą tylko bramkarza uderzył obok prawego słupka. Minutę później po zagraniu Patryka Marszałka z lewej strony Szymon Beszterecha z kilku metrów posłał piłkę obok bramki. Niewykorzystane przez Czarnych okazje zemściły się w końcówce – najpierw w 88' po dośrodkowaniu z lewej strony w pole karne Krzysztof Janiak nieszczęśliwą interwencją pokonał własnego bramkarza, a już w doliczonym czasie gry po przypadkowym zagraniu ręką sędzia podyktował jedenastkę dla Cukrownika zamienioną na gola przez Mariusza Kutelę. Chwilę później arbiter zagwizdał po raz ostatni i oba zespoły podzieliły się punktami.
Ciężko znaleźć słowa po takim meczu – prowadząc 2:0 z przewagą jednego zawodnika i mając tyle okazji do podwyższenia wyniku nie można pozwolić przeciwnikowi wrócić do gry, a jednak niemożliwe stało się możliwe... Na pierwsze zwycięstwo przyjdzie nam więc poczekać co najmniej kolejny tydzień.
1. Daniel Jesionowski
2. Mateusz Mudzin
3. Jakub Nowicki
4. Damian Sęk 69" Paweł Wroczyński
5. Grzegorz Wroczyński
6. Patryk Marszałek
7. Przemysław Rudnicki
8. Krzysztof Janiak (1 asysta)
9. Patryk Konsewicz 69" Adrian Maliszewski
10. Maciej Łukasik
11. Szymon Beszterecha (1 asysta) 85" Arkadiusz Tywonek