- autor: tomek1985wch, 2014-10-06 18:24
-
Trzeciej z rzędu porażki ligowej doznali Czarni, którzy przegrali u siebie z Granitem Roztoka 1:3. Przez godzinę oba zespoły prowadziły wyrównaną grę, jednak w końcówce więcej sił zachowali goście, którzy w ostatnich 15 minutach zdobyli dwa gole i to oni opuszczali stadion przy ulicy Dąbrowskiego w lepszych humorach.
Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla wałbrzyszan, bo już w 2. minucie zawodnik gości pięknym technicznym strzałem z ok. 35m przelobował zbyt daleko wysuniętego przed bramkę Przemysława Nowaka i było 0:1. Po początkowym szoku Czarni starali się uporządkować swoją grę i w miarę upływu czasu byli coraz groźniejsi. W 13. minucie Grzegorz Wroczyński dośrodkowywał z prawej strony i niewiele brakowało, by zaskoczył bramkarza Granitu, który w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć zmierzającą pod poprzeczkę piłkę. Osiem minut później w tłoku na 15. metrze sytuacyjnym, płaskim strzałem próbował Kamil Szkudlarek i ponownie dobrą interwencją popisał się golkiper gości broniąc uderzenie, które po drodze odbiło się jeszcze od obrońcy Granitu. Wreszcie w 28. minucie Patryk Marszałek precyzyjnym podaniem na wolne obsłużył Przemysława Rudnickiego, a ten w sytuacji sam na sam nie dał żadnych szans bramkarzowi. W 36’ po technicznym strzale zza „16” zawodnika Granitu piłka minimalnie minęła lewe spojenie słupka z poprzeczką i na tym emocje w pierwszej połowie się zakończyły.
Pierwszą sytuację po przerwie mieli goście – w 56’ po rzucie rożnym i zamieszaniu pod bramką Czarnych zawodnik z Roztoki z najbliższej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejny fragment meczu to przewaga wałbrzyszan, którzy w 60’ mieli idealną okazję do objęcia prowadzenia, ale po wrzutce w pole karne Grzegorza Wroczyńskiego Patryk Marszałek nie był w stanie wykorzystać sytuacji sam na sam z bramkarzem trafiając z kilku metrów wprost w niego. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Patryka Marszałka minimalnie niecelnie główkował Mariusz Boniowski. Czarni nadal atakowali, jednak w miarę upływu czasu coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy w ostatnich 20 minutach byli już zespołem wyraźnie lepszym. W 72’ po uderzeniu gracza z Roztoki sprzed pola karnego piłka zatrzymała się na poprzeczce, ale już 3 minuty później było 1:2 – popisowa kontra Granitu zakończyła się wyprowadzeniem jednego z zawodników na czystą pozycję, a ten strzałem z bliska po długim roku pokonał Przemysława Nowaka. W 84’ po wrzutce z prawej strony kolejny raz goście mieli sytuację sam na sam, ale tym razem piłka minęła o centymetry lewy słupek. Minutę później Granit dobił Czarnych – gracz z Roztoki ograł defensywę Czarnych, wpadł w pole karne i mając przed sobą tylko Przemysława Nowaka umieścił futbolówkę w siatce, ustalając wynik spotkania na 1:3.
Nasz zespół kolejny raz zagrał mecz z cyklu „do zapomnienia” i jego postawa zaczyna coraz bardziej niepokoić. Proste błędy wynikające z braku obycia z piłką oraz brak sił w końcówce każą zastanowić się nad tym, czy nie jest aby potrzebne większe niż dotychczas zaangażowanie w treningi. W imieniu sztabu szkoleniowego apeluję zatem do wszystkich, którzy są zdrowi i nie pracują po południu o liczne uczestnictwo w treningach, gdyż ostatnimi czasy sytuacja w tym względzie była dość kiepska! Wtorek i czwartek stadion ul. Wrocławska, piątek stadion ul. Dąbrowskiego, godzina 17:30. A następny mecz w niedzielę o 15 w Jaroszowie z Unią.
1. Przemysław Nowak
2. Wojciech Kumor
3. Mariusz Boniowski 68" Dawid Gołek
4. Mateusz Mudzin
5. Bartosz Mudzin
6. Dawid Witosławski
7. Przemysław Rudnicki
8. Patryk Marszałek (1 asysta)
9. Łukasz Misiak 58" Krzysztof Janiak
10. Kamil Szkudlarek 73" Dariusz Jaje
11. Grzegorz Wroczyński