Gonili, gonili i dogonili!

Aktualności

Gonili, gonili i dogonili!

autor: tomek1985wch, 2014-08-16 01:06

Wielkie emocje towarzyszyły meczowi pierwszej kolejki sezonu 2014/15 A-klasy pomiędzy KSem Walim i Czarnymi Wałbrzych. W spotkaniu padło aż sześć bramek, a jego losy ważyły się do ostatniego gwizdka arbitra. W pewnym momencie gospodarze prowadzili już 3:1 i wydawało się, że nic im już nie odbierze zwycięstwa, ale wałbrzyszanie grali ambitnie do końca i po zdobyciu dwóch goli zdołali uratować jeszcze jeden punkt.

Od początku meczu mógł się podobać – obie drużyny grały do przodu dążąc do objęcia prowadzenia. W 10. minucie po zagraniu Patryka Marszałka na czystej pozycji znalazł się Patryk Konsewicz, ale golkiper KSu wyszedł z bramki i udaną interwencją uratował swój zespół przed utratą gola. Skuteczniejsi byli za to gospodarze, którzy trzy minuty później objęli prowadzenie – po zagraniu na wolne pole zawodnik z Walimia wyszedł sam na sam i strzałem z ostrego kąta pokonał Piotra Kudaja. W 27’ minucie w bliźniaczej sytuacji gracz KSu pomylił się, uderzając obok i to zemściło się w następnej minucie – Patryk Marszałek dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Mateusza Mudzina, a ten z bliska umieścił piłkę w siatce. Do przerwy zespół z Walimia nadal nękał obronę Czarnych prostopadłymi podaniami na wolne pole i dwukrotnie miał wymarzoną okazję do zdobycia drugiego gola, ale w obu przypadkach świetnie zachował się Piotr Kudaj, wychodząc z bramki i nogami broniąc w sytuacjach sam na sam. Wynik nie uległ już zmianie i po 45 minutach było 1:1.

Druga połowa zaczęła się od dwóch dobrych akcji Czarnych – najpierw w 49’ Patryk Konsewicz wpadł w pole karne i uderzył z ostrego kąta tuż obok bramki, a dwie minuty później groźny strzał Patryka Marszałka z 16m został sparowany na rzut rożny przez golkipera KSu. Niestety w 52’ gospodarze ponownie objęli prowadzenie – po błędzie obrony Czarnych sam przed Piotrem Kudajem znalazł się zawodnik z Walimia, który przelobował na 16. metrze naszego bramkarza, a jego kolega głową umieścił piłkę w siatce. Jakby tego było mało już w 63’ po stracie gości na własnej połowie jedno podanie wystarczyło, żeby gracz z Walimia ponownie wyszedł na czystą pozycję i mocnym strzałem podwyższył na 3:1. Dwie minuty później KS miał „piłkę meczową”, ale tym razem Piotr Kudaj okazał się lepszy w sytuacji sam na sam, wybijając futbolówkę nogą na róg. Czarni błyskawicznie odpowiedzieli – w 66. dośrodkowanie Patryka Marszałka z rzutu wolnego piękną główką, po której piłka wylądowała w prawym okienku bramki na gola zamienił Kamil Szkudlarek. Końcówka meczu to dążenie wałbrzyszan do wyrównania i groźne kontrataki zespołu z Walimia, po których gorąco było w polu karnym Czarnych. Decydująca akcja meczu miała miejsce w 78’ i jej bohaterami zostali rezerwowi – Przemysław Rudnicki przedarł się prawą stroną i zagrał w pole karne do Krzysztofa Janiaka, a ten odwrócił się i strzałem z bliska pokonał bramkarza gospodarzy. Mimo starań obu stron więcej goli już nie padło, a najlepszą okazję po kolejnej stracie Czarnych na własnej połowie miał w 88. minucie KS, ale tym razem jego zawodnik przestrzelił mając przed sobą tylko bramkarza i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

Brawa dla naszego zespołu, który mimo poważnego osłabienia w postaci nieobecności w tym spotkaniu Mariusza Boniowskiego wywiózł jeden punkt z trudnego terenu, a przede wszystkim pokazał, że przy niekorzystnym wyniku, gdy mecz wydaje się już być rozstrzygnięty potrafi się odrodzić i skutecznie powalczyć do końca o zmianę rezultatu. Trzy stracone gole pokazują jednak, że wciąż dużo jest do poprawy w grze zespołu i miejmy nadzieję, że w niedzielę w pojedynku z Venusem obejrzymy dużo lepszych, a przede wszystkim zwycięskich Czarnych.